Via Crucis - szkice więzienne

Słowo wstępne

"Dobrze się stało, że w 30. rocznicę śmierci i 110. rocznicę urodzin Sługi Bożego księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego, nakładem Wydawnictwa „Soli Deo”, ukazuje się mała, niezwykle cenna książeczka zawierająca cztery teksty Drogi Krzyżowej, jego autorstwa. Teksty te powstały w czasie uwięzienia Prymasa Tysiąclecia w Stoczku Warmińskim. O Księdzu Prymasie napisano wiele. Ukazało się też wiele jego przemówień, kazań i różnych artykułów. Najczęściej jednak teksty te mówią o nim jako wielkim mężu stanu, wielkim patriocie, społeczniku i duszpasterzu. Często Ksiądz Prymas ukazany jest jako człowiek walki z komunizmem, chociaż tak naprawdę nigdy nie walczył z nikim, ani przeciwko komuś. On naprawdę, jeżeli już trzeba użyć tego słowa, „walczył” o człowieka, tak jak Bóg o niego walczy. Ta „walka” była jego troską, by człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże mógł jaśnieć pełnym blaskiem wolności i prawdy. Dlatego mógł powiedzieć, że nie ma żadnych wrogów.

Skąd czerpał do tego siły? Książeczka Via crucis. Szkice więzienne, wprowadzająca nas w jego duchowość, świetnie to ukazuje. „Zanurzony” w Bogu nieustannie z Niego czerpał, aby potem dawać innym. Ten zwykły człowiek, otwarty na potrzeby innych, był niezwykły swoją wiarą, swoim zawierzeniem Bogu i Matce Najświętszej, miłością przebaczającą każdemu i ogromnym zaufaniem do człowieka.

Ksiądz Prymas mówił, że jego życie było „Wielkim Piątkiem”. Ale dla niego Wielki Piątek nie był dniem przegranym i nie był tylko cierpieniem. To był dzień największego zwycięstwa Miłości. W jego życiu nieustannie zwyciężała miłość Boga i dlatego był człowiekiem zwycięstwa i prawdziwej pociechy, nie swoją, ale Jego Mocą. Miał świadomość w sobie Bożej Mocy. Mówił: „Udzielasz jej nieustannie, gdy idziemy z krzyżem, choć nieraz czujemy się tak samotni. Ale gdy zamknę oczy, gdy wsłucham się w poruszenia duszy, czuję Ciebie, słyszę Twój delikatny, subtelny głos: jesteś, mówisz, wlewasz otuchę, przywracasz siły. Wystarczy się zwrócić choć na chwilę ku Tobie, by odnaleźć Ciebie w sobie”. Dlatego prawie każdego roku, po wielkoczwartkowym Mandatum w archikatedrze warszawskiej, w Wielki Piątek jechał do podwarszawskich Lasek, aby tam razem z niewidomymi, gdzie słyszy się nieustannie „Przez krzyż do nieba”, napełnić się Mocą płynącą z Paschalnego Krzyża światła i zwycięstwa.

Miłości, aby potem mieć ją do wszystkich i dla każdego. Dzielił się świętością, którą nosił w sobie. Dlatego mógł mówić: „Wszyscy jesteście powołani do świętości, a nie ma jej bez posłuszeństwa Chrystusowi, który kazał wziąć krzyż swój na każdy dzień i iść za Nim” oraz „Nie ma świętości bez naśladowania Chrystusa, bez ducha ofiary i wyrzeczenia się siebie”. I to nie były tylko słowa skierowane do innych. One były treścią jego życia. On nimi żył na co dzień. Ta mała książeczka, która choć trochę odsłania głębię duszy i serca tego świątobliwego człowieka, kapłana i biskupa, to wielki dar nie tylko na zbliżający się Wielki Post. 

Ks. Andrzej Gałka

Warszawa – Laski, 6 lutego 2011

w 62. rocznicę ingresu Prymasa Tysiąclecia do archidiecezji warszawskiej

Fragment:

I. Jezus na śmierć skazany

  1. „Iż sam chciał...” (Iz 53,7), gdy ja nie chcę.
  2. Stał przed Piłatem – spokojnie. Nie bronił się – dał świadectwo Prawdzie.
  3. Zaufał Prawdzie – nic w Nim nie było z nieprawdy w obliczu ludzkich sądów.
  4. Pierwszy przebył Drogę Krzyżową – uczynił to najlepiej.

Odręczny "szkic" Prymasa Wyszyńskiego

Prymas snuje swoje rozważania patrząc na polichromię Drogi Krzyżowej stoczkowskiego klasztoru.

 

 

Logowanie